3 marca 2018

Co było gdyby... (post odzyskany)

Oryginalnie opublikowany 2013-02-27

Zawsze gdy w telewizorni leci odcinek w stylu "co by było gdyby główny bohater w kluczowym momencie swojego życia zrobił coś inaczej" nachodzi mnie pytanie - które wybory mojego życia miały kluczowe dla niego znaczenie. Podejrzewam, że fakt, że dzisiaj na śniadanie zjadłem kanapkę ze szprotem w sosie pomidorowym nie miało najprawdopodobniej żadnego znaczenia, ale fakt, że hajtnąłem się z dziewczyną poznaną na dyskotece już raczej był kluczowy.

Czytałem kiedyś dosyć stare opowiadanie jednego z jeszcze radzieckich pisarzy SF, oczywiście jak zwykle nie mogę sobie przypomnieć ani tytułu, ani autora, w którym grupa studentów chyba politechniki moskiewskiej, buduje - w sumie dla zabawy, urządzenie które potrafi znaleźć taki właśnie kluczowy moment w życiu i ekstrapolować prawdopodobny przebieg zdarzeń gdyby stało się co innego. Okazuje się, że jeden ze studentów spotkał dzień wcześniej w metrze dziewczynę, z którą zamienił kilka słów i zabrakło dosłownie jednego zdania by okazało się, że dziewczę to mogło być miłością jego życia. Od tego czasu koleś jeździ tym nieszczęsnym metrem w poszukiwaniu tejże kobiety.

Innym przykładem z literatury niepoważnej jest urządzenie "wotif" znane z niezbyt popularnego w Polsce komiksu o przygodach pewnego włochatego kosmity z planety Melmak imieniem Alf. Tam wystarczyło zadać pytanie w stylu "co by było gdybym zjadł na śniadanie tuńczyka zamiast szprota", a już urządzenie raczyło nas holograficzną opowieścią o możliwych konsekwencjach tego czynu.

Szkoda, że urządzenia tego typu to raczej bardziej sfera magii niż nauki, bo nigdy nie przekonam się do czego doprowadziły moje wybory. Czy rzeczywiście dobrze się stało, że dokonałem niektórych wyborów, a które dziś uważam za złe? Być może niektóre z tych, które uważałem za trafne wcale nie były tym, co w rezultacie przyniosło mi najwięcej szczęścia? Być może najważniejszy punkt mojego życia był tak niepozorny, że podobnie jak ten biedny student po prostu go przeoczyłem? Czy tylko ja sobie zadaję takie pytania?

P.S. Od wczoraj nic się nie zmieniło. Ciągle jestem chory i ciągle czekam na narodziny drugiego synka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Znowu roczna przerwa?!

 Zupełnie przypadkiem postanowiłem dziś zajrzeć na te zgliszcza, które kiedyś były blogiem i zorientowałem się, że już od roku nic nie napis...