4 maja 2020

Jestem wkurwiony.

Odczuwam niewątpliwą złość na wirusa, który wywrócił życie moje i mojej rodziny do góry nogami. Podejrzewam zresztą, że w podobnej sytuacji jest w dniu dzisiejszym właściwie każdy, kto może pochwalić się nawet nie tyle IQ powyżej 75, ale po prostu umiejętnością samodzielnego myślenia (choć w przypadku dzikich zwierząt wszystko wskazuje na to, że ich życie zmieniło się na plus). No trudno - na to akurat wpływu nie mam, więc będę musiał się dostosować i tyle. Jako stary piwniczak dam radę! Co jednak wkurwia mnie nawet bardziej, to sytuacja polityczna w tej naszej śmiesznej dyktaturze z kartonu, oraz antyszczepionkowcy i foliarze, którzy wolą wierzyć w międzynarodowe spiski firm produkujących sprzęt 5G niż w to, że dystans społeczny i higiena mogą zmniejszyć skalę zachorowań. Zacznijmy więc od tych drugich.

Normalnie bractwo spod znaku antyszczepionkowców uważam za grupkę debili, którzy wolą wierzyć w międzynarodowe spiski, zamiast w osiągnięcia nauki (zresztą potwierdzone na wiele sposobów - w tym w badaniach zleconych przez samych antyszczepionkowców). Normalnie miałbym ich też głęboko w dupie, ale kilkoro osób, które mam (jeszcze) zapisane jako znajomych na pewnym portalu społecznościowym zaczęło nagle (jeszcze z taką pewną nieśmiałością) głosić tezy, że ewentualna szczepionka przeciwko SARS-CoV-2 nie powinna być obowiązkowa bo tak. Ja z kolei osobiście uważam, że właśnie przez takich debili jak oni powinna być obowiązkowa, bo inaczej w życiu tej zarazy nie wytępimy, a reagowanie na tą chorobę dopiero gdy pojawią się objawy może być spóźnione nawet o ponad dwa tygodnie, a przez te dwa tygodnie chory już zarazę roznosi. Uważam też, że niezgłoszenie się, lub swoich dzieci, do tego szczepienia powinno być karane takimi grzywnami, żeby nikt nie miał wątpliwości, że to nie są żarty, oraz przymusowym doprowadzeniem na inokulację. Więzienie, czy kula w łeb nie są w tym wypadku zalecane, bo to tylko spowodowałoby dodatkowe problemy i koszty. Temat może jeszcze kiedyś rozwinę, ale póki co tyle wystarczy. Przejdźmy do ostatniego mojego wkurwu.

To co odpierdziela Jarozbaw i jego ekipa to przekracza wszelkie granice absurdu. Wszyscy rozsądni ludzie patrząc na nich wiedzieli, że ta ekipa po prostu nie poradzi sobie z żadnym większym kryzysem, co zresztą uparcie udowadniają. Drugi raz trafiły im się rządy w czasie prosperity i drugi raz kompletnie pokpili sprawę i zamiast wykorzystać strumień płynących do budżetu złotówek do spłaty zobowiązań, a przede wszystkim do stworzenia sobie zapasów na czarną godzinę oni (również po raz drugi) postanowili uderzyć w demagogiczne nuty i wszystko przepierdolić. Po czym docisnęli śrubę, żeby zebrać jeszcze trochę kasy z narodu i to też przepierdolili. I po co? Po to, żeby umocnić i powiększyć swoją władzę. Dlatego teraz nie mogą wprowadzić żadnego z konstytucyjnych stanów nadzwyczajnych w obawie, że zginą pod nawałą wniosków o odszkodowania.

Co więcej - nie wiem, czy zwróciliście uwagę jaka ostra i zdecydowana była reakcja rządu już po wykryciu kilkunastu przypadków w Polsce - jakże daleka od beztroski Wielkiej Brytanii, Włoch czy Hiszpanii. Pomimo minimalnej liczby zachorowań od razu atomówka. Naprawdę zastanawiałem się, czy nie wyprowadzą wojska na ulice i nie każą ludziom siedzieć w domach pod groźbą kuli w łeb (tak jak ja pewnie pomyślało sporo osób - stąd zwiększony ruch w sklepach w pierwszych dniach obostrzeń). Wydaje się, że reakcja była zdecydowanie niewspółmierna do zagrożenia. Moje osobiste podejrzenie jest takie, że kaczyści dobrze wiedzieli, że służba zdrowia w naszym państwie z kartonu została przez nich po prostu zarżnięta. Odkąd pamiętam zawsze coś było w tej naszej służbie zdrowia nie tak, przeważnie jednak brakowało w niej pieniędzy. I to się kurwa nigdy nie zmienia, nieważne czy rząd ma kasę, czy nie - ten miał. Co więcej kilka już raz pokazał medykom soczystego faka, a teraz zachęca ich do wytężonej pracy za przysłowiowe bóg zapłać. Co więcej już przy tych kilkunastu - kilkudziesięciu przypadkach wychodził kompletny brak środków ochrony w szpitalach - pomimo tego, że od jakichś dwóch miesięcy spodziewaliśmy się, że zaraza może do nas dotrzeć, a od drugiej połowy lutego było to już w zasadzie wiadome nie mieliśmy żadnych istotnych zapasów. Gorzej - część masek pełnotwarzowych, które mogłyby chronić personel zostało sprzedanych za grosze, bo nikt nie zadbał o przedłużenie ich atestu. Jak można zamiast negocjować z producentem atestowanie ich po terminie (w końcu termin był przekroczony tylko o kilka miesięcy, co dla takiego sprzętu nie powinno być problemem) sprzedać je po prostu za śmieszne pieniądze? Przecież to jawna defraudacja i działanie na szkodę. Niestety nie ma w tym kraju na dzień dzisiejszy sądu, który by skazał winnego w tej aferze.

Nie jest tajemnicą, że kaczystom marzy się mieć w obu izbach parlamentu większość konstytucyjną. Mogliby wtedy wszelkie niewygodne dla nich zapisy po prostu sobie pozmieniać pod siebie - coś jak Orban na Węgrzech. Widać też, że obsadzenie sądów i prokuratur swoimi ludźmi miało na celu wyeliminować praktyczną możliwość pociągnięcia obecnej władzy do odpowiedzialności za de facto przestępstwa których regularnie się dopuszcza - jak choćby ostatnie z nich, czyli bezprawne przekazanie Poczcie Polskiej danych z rejestru PESEL, czy zakończenie śledztwa w sprawie ustawy o głosowaniu korespondencyjnym ledwie trzy godziny po jego rozpoczęciu.

Póki co nie widzę możliwości wyjścia z tego szamba. Opozycja jest słaba i rozdrobniona, na dodatek zaliczyła kilka bezsensownych wpadek kiedy to mieli szansę jeśli nie wygrać, to choćby opóźnić niekorzystne dla demokracji głosowania. W sprzeciw posłów Porozumienia dla odrzucenia senackich poprawek zwyczajnie nie wierzę - to brzmi zbyt pięknie, aby mogło być prawdziwe, a i ryzyko, że coś się nie uda jest bardzo wysokie.

P.S. My nie żyjemy w państwie z kartonu. My żyjemy w państwie z gówna!
P.S.2 Chyba jestem na nasłuchu jakichś służb, bo w chwili gdy naciskałem przycisk "aktualizuj" zresetował mi się komputer ;).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

„Obrażać też trzeba umieć!”

W zasadzie ten jeden cytat wystarczyłby za cały wpis. Nie wiem, czy w tym ukopanym kraju uchował się jeszcze ktokolwiek powyżej 25 roku życi...